Trudno
powiedzieć, w którym momencie Klaudia zaczęła baczniej przyglądać się Jurijowi.
Pewnego dnia zauważyła po prostu, że coś jest nie tak. Mężczyzna był
roztargniony, patrzył na nią pustym wzrokiem, mechanicznie odpowiadał na pytania, a jego pieszczoty nie miały w sobie dawnej czułości. Chyba właśnie ten
ostatni aspekt zaalarmował brunetkę. Nie dało się zignorować jego pocałunków
wykonywanych jakby za karę, zbyt szybko kończonych albo zbyt często unikanych.
Przytulał ją krócej i słabiej, prawie w ogóle jej nie dotykał. Trzymał dziwny
dystans i choć nie rzucał jej zimnych, obojętnych spojrzeń, Praczyk z dnia na
dzień czuła się coraz gorzej.
Kiedy
opowiedziała o swoich obawach Laurze, dostała niezłą burę. Jej sąsiadka
stanowczo nakazała wziąć się w garść i przestać wymyślać niestworzone historie.
Cheerleaderka twierdziła, że przecież do tej pory siatkarz jasno mówił jej
czego oczekuje i był z nią boleśnie wręcz szczery. Większość czarnych myśli
Klaudii nie miało pokrycia z rzeczywistością, więc nie powinna znowu wariować.
Mimo, że
dziewczyna doskonale widziała, że Forowicz stara się ją podbudować na duchu i
naprawdę wierzy, że te problemy istnieją tylko w jej głowie, nie potrafiła o
tym zapomnieć. Z Gladyrem rzeczywiście było coś nie w porządku. Co prawda dwudziestolatka
już niejednokrotnie wcześniej spodziewała się z jego strony różnych strasznych
rzeczy, które ostatecznie się nie wydarzały, lecz tym razem naprawdę było
inaczej. Jej intuicja uruchamiała ostrzegawczą syrenę i migające czerwone
światła za każdym razem, gdy zawodnik odsuwał ją od siebie albo nieszczerym
uśmiechem próbował zamaskować swoją burzę myśli.
Przełomową
chwilą, niejako potwierdzającą wszystkie jej przeczucia był piątkowy wieczór. Początek
weekendu zawsze był dniem, w którym Klaudia zostawała u mężczyzny dłużej niż
zwykle – w końcu nie musiała następnego ranka wstawać do szkoły, więc mogła
spędzić z nim tą godzinę czy dwie więcej. Tym razem jednak już około wpół do
szóstej Jurij zerkał na zegar, jakby dając jej do zrozumienia, że powinna
wreszcie wracać do domu. Mimo, że nie wyprosił jej werbalnie, jego gesty
zdawały się być jednoznaczne. Wymowne spojrzenia w stronę czasomierza,
niechętnie odwzajemniane pocałunki, niemrawe odpowiedzi na pytania, trzymanie
ją na dystans – dwudziestolatka mogła wyciągnąć tylko jeden wniosek. Jurij nie
chciał jej towarzystwa. Nie zamierzała się mu narzucać i gdy parę minut po
szóstej oznajmiła, że czas się rozstać, wydawało się jej, że na twarzy Gladyra
dostrzegła ulgę.
Trudno nazwać
to ciosem prosto w serce, bo przecież nic się nie stało. Brunetka nie umiała
jednak powstrzymać przygnębienia, smutku w oczach i ogromnej guli stojącej jej
w gardle. Niewiele jej brakowało do płaczu i wstrzymywała ją chyba tylko myśl,
że jeśli już zacznie to nigdy nie przestanie wylewać z siebie łez. Była na
skraju rozpaczy. Mimo, że tak w gruncie rzeczy nie miała żadnej potwierdzonej
informacji, sygnały wysyłane przez sportowca prowadziły ją tylko do jednego
wniosku.
- On ze mną
zerwie – uznała, patrząc tępo w ścianę.
- Przecież
dopiero co byłaś pewna, że pójdzie z tobą na studniówkę! – zaprotestowała
Laura, która wyraźnie już nie wiedziała jak przemówić swojej przyjaciółce do
rozumu.
- Wiesz, jakby
się nad tym zastanowić, to od tej studniówki wszystko się zaczęło – uświadomiła
sobie nagle dziewczyna. – Tydzień temu go zaprosiłam, potem zaraz następnego
dnia on odwołał nasze spotkanie, bo niby szedł z Darią na basen, a później już
się potoczyło to całe jego dziwne zachowanie, unikanie pocałunków, to
dzisiejsze sugerowanie, że powinnam już iść… Mogłam w ogóle nie poruszać tego
tematu! – wyrzuciła sobie Praczyk. – Przecież spodziewałam się, że to będzie
nie na miejscu i…
- Klaudia! –
fuknęła cheerleaderka. – Uspokój się, z tego co pamiętam, to obiecał ci, że
zrobi co w jego mocy, żeby ci towarzyszyć. Naprawdę uważasz, że kłamał? Bo z
tego co opowiadałaś, to wydaje mi się, że on raczej zawsze był z tobą szczery,
bez względu na to, czy miał do powiedzenia jakieś dobre albo złe wieści.
- Tak, ale…
- Powinnaś się
go spytać o co chodzi. Snucie domysłów nikomu nie wyjdzie na dobre. Pogadaj z
nim. Niech ci wyjaśni skąd to zachowanie. Założę się, że będziemy się potem z
tego śmiały, ale widzę, że dręczy cię ta sprawa, dlatego uważam, że musisz z
nim porozmawiać.
***
Choć Forowicz
ze wszystkich sił zapewniała swoją sąsiadkę, że jej obawy są wytworem
wyobraźni, w głębi duszy sama się nieco bała tego, co przyniesie przyszłość.
Opowieści Klaudii naprawdę nie brzmiały zbyt pozytywnie, ale szatynka nie mogła
pozwolić sobie na podzielenie jej czarnych myśli. Musiała wspierać
dwudziestolatkę i niemal wmawiać jej, że to się jej tylko wydaje. W przeciwnym
razie Praczyk całkiem by się rozsypała. Gdyby tylko ktoś podzielał jej strach,
byłoby to niejako potwierdzenie, że dzieje się coś złego. Przyjaciółka już
teraz, gdy nie wiedziała nic pewnego, była na skraju załamania.
Jej reakcja
dała też ostro do myślenia samej Laurze. Dziewczyna nie mogła nie przypomnieć
sobie tych chwil, gdy Maks z nią zerwał. Doskonale pamiętała jak się wtedy
czuła, lecz dopiero teraz zrozumiała różnicę, o której mówiła jej brunetka
podczas ich kłótni. Cheerleaderka ani razu nie płakała, nie tęskniła za informatykiem, nie była smutna z powodu ich rozstania. Było
jej źle, ale tylko i wyłącznie z powodu wyrzutów sumienia. Żałowała, że zraniła
Palowskiego, ale jej samej prawie to nie obeszło. Patrząc na Klaudię, która
ledwo co trzymała się w kupie – a przecież Gladyr wcale jej nie porzucił –
Forowicz zobaczyła jak wygląda rozstanie z osobą, na której ci zależy. To powinien
być czas pełen bólu, marazmu i łez. W jej przypadku było jedynie poczucie winy
i współczucie dla cierpiącego chłopaka.
Szatynka
naprawdę martwiła się o swoją koleżankę. Nie chciała, by jej przepuszczenia się
sprawdziły. Nie chodziło o to, że pogodziła się z jej związkiem z Jurijem i
zaakceptowała siatkarza – mimo, że wciąż go nie poznała – tylko o samą Praczyk.
Nie ulegało wątpliwości, że zerwanie z blondynem ją pogrąży. Nie umiała sobie
nawet wyobrazić jak bardzo będzie cierpieć. Gdyby tylko mogła zrobić coś, co
zapobiegłoby ewentualnej katastrofie, na pewno…
- Witaj,
Grzegorzu! – uśmiechnęła się szeroko do chłopaka, w mgnieniu oka wpadając na
genialny plan.
- Witaj Lauro.
Co tam słychać?
- Mam do
ciebie pytanie prosto z mostu.
- Oho. Czy mam
się bać?
- Nie –
stwierdziła, siadając z przyjacielem na rodzinnych trybunach, tuż przy płycie
boiska. – Tylko chciałabym, żebyś odpowiedział szczerze.
- Jednak się
boję – mruknął Bociek.
- Ty masz
dobry kontakt z Jurijem Gladyrem, prawda?
- Tak.
- Czy on
ostatnio się zachowywał jakoś inaczej? Tak w negatywnym sensie. Bo… powiem
wprost: czy on chce zerwać z Klaudią?
- Słucham?!
- Ona odnosi
takie wrażenie i nie wiem czy mam się o co martwić.
- Jurek nic mi
nie mówił na ten temat – westchnął brunet. – Ale mogę się go wypytać o co
chodzi.
- Po prostu
nie chciałabym, żeby Klaudia tak cierpiała, bo…
- …bo sama to
przeżyłaś? – dokończył nieśmiało zawodnik.
Cheerleaderka
popatrzyła na niego lekko zdezorientowana.
- Posłuchaj,
wiem, że nigdy o tym nie gadaliśmy, ale naprawdę przepraszam cię za tamto z
Maksem. Nie zrobiłem tego specjalnie, przykro mi, że on z tobą zerwał przez
moją nieuwagę.
Dziewczyna
otworzyła usta i je zamknęła. Po chwili spojrzała z powagą na przyjaciela,
starannie dobierając słowa.
- Wiem, że to
był przypadek, naprawdę. Niepotrzebnie się o to obwiniasz, bo nie jestem na
ciebie zła, serio. I jeśli czegoś żałuję, to tylko tego, że nasz związek
zakończył się w taki sposób. Przypadkowo, przez wygadaną tajemnicę. Powinnam
sama z nim zerwać o wiele wcześniej, bo od jakiegoś czasu byłam z nim z
przyzwyczajenia. Nic do niego nie czułam. A Maks naprawdę nie zasługiwał, żeby
go tak przedmiotowo traktować. To już zmierzało ku końcowi. Nie powinnam tego
tak sztucznie przedłużać, zwłaszcza, że my się nawet raz pocałowaliśmy i…
- Niestety
tylko raz – wtrącił Grzesiek.
Trudno
stwierdzić czy w jego głosie zabrzmiało więcej rozmarzenia czy zawodu.
Przenikliwy wzrok przez moment zbił ją z tropu, wywołując dziwny ucisk w
piersi.
- Także, no,
rozumiesz co mam na myśli?
- Rozumiem –
powiedział cicho, a powietrze wokół nich jakby naelektryzowało się jakimś nowym
rodzajem energii. – Nie wiem tylko dlaczego przestałaś coś czuć do Maksa.
Ucisk w piersi
przybrał na sile, a Laura doznała jakby rozdwojenia jaźni. Jakaś część jej
wrzeszczała, że powinna to przerwać, że i tak powiedziała już za dużo, że może
tego za chwilę żałować i że musi uciekać. Druga część pozostała nieruchoma
niczym kamień, choć jednocześnie zaskakująco żywa w środku. Słowa popłynęły z
jednej strony zupełnie wbrew jej woli, a z drugiej tak swobodnie, jakby czekały
od czterech miesięcy aby wybrzmieć na głos.
- Nie czuję
nic do Maksa, bo pojawił się ktoś nowy, kto przejął całą uwagę. I zamiast
myśleć o moim chłopaku, myślałam o tym drugim.
- To musi być
ktoś strasznie wyjątkowy, skoro tak ci zawrócił w głowie.
- Jest –
potwierdziła półgłosem. – Ale nie wiem czy on traktuje mnie podobnie.
- Możesz być
tego pewna. Jesteś dla niego wyjątkowa.
Coś mi bardzo nie gra w tym rozdziale, ale nie wiem co.
Mi tam gra wszystko :P Choć dziwnie mi jak tak dziewczyny „pozamieniały się” charakterami. Może mam sklerozę ale nie kojarzę, żebyś wyjaśniała co takiego stało się z mamą Dari, więc może zachowanie Jurija ma z nią jakiś związek?
OdpowiedzUsuńA końcówka była słodka, poproszę więcej takich sytuacji
ale końcówka! między Laurą a Grześkiem mega iskrzy. oby tak dalej - oboje są wolni i fajnie by było poczytać o ich randkach. natomiast nie podoba mi się to, co się dzieje u Klaudii. mam wrażenie, że Gladyr nie chce iść na studniówkę i zwyczajnie nie wie, jak ma to powiedzieć dziewczynie. wydaje mi się, że trochę przez różnicę wieku między nimi, trochę przez wspomnienia o byłej żonie.
OdpowiedzUsuńświetny rozdział czekam na nastęony pa
OdpowiedzUsuńNo cóż, moja mama całe życie uczyła mnie, że jeśli ktoś cię kamieniem, to ty go chlebem. Mimo tego, że zrobiłaś mi po prostu przykrość, że uważam, że żart ma swoje granice, że niektórych rzeczy po prostu nie wypada, postanowiłam skomentować rozdział, czuję się do tego zobowiązana. Nie będę się obrażać, fochać, wolę robić chociaż wrażenie, spróbować być ponad. Możesz uważać, że przesadzam, ale wiem, że popłakałam się wczoraj, bo te słowa bardzo mnie dotknęły. Pamiętaj tylko, że żyjesz między różnymi ludźmi, a niektóre zachowania mogą być krzywdzące i zrobić komuś przykrość, po prostu. Mam nadzieję, że nie zachowujesz się tak w ‘prawdziwym’ życiu i że nie nadużywasz słów ‘podła krowa’.
UsuńTak jak wspomniałam w którymś z komentarzy – po Gladyrze można się wszystkiego spodziewać.
Tym razem, mimo szczerych chęci, nie potrafię go zrozumieć, rozgryźć. Nagła zmiana frontu? Po tych wszystkich słodkościach, które zagwarantował Klaudii, wcale nie dziwi mnie jej skołowanie. Może ma rację i już wyjście na basen było znakiem, że coś źle się dzieje? Może Daria wyraziła jakieś swoje niezadowolenie z częstej i intensywnej obecności Klaudii w ich domu lub powiedziała coś innego, coś co dla Gladyra było trudne, coś w stylu: czy teraz Klaudia będzie moją mamą? Ciężko rozgryźć, czy to kolejne jego foszki, dziwne zachowania czy może jakiś strach przed zaangażowaniem. No chyba, że boi się studniówki. A może obawy Klaudii są nieuzasadnione, Gladyr raz jest gorący, raz zimny i należy się przyzwyczaić.
Cieszy jednak fakt, że obie dziewczyny potrafią sobie znowu zaufać. Wspierają się, bez skrępowania proszą o radę i są szczere. Laura zrobiła się odrobinę empatyczną, jak widać każdym czasem należy wstrząsnąć. Nawet poświęciła się, powiedzmy, i postanowiła pogadać z Grześkiem, uruchomiła kontakty, chcąc pomóc przyjaciółce. Chociaż wiadomo, że miała w tym swój interes.
Relacje Grześka i Laura przechodzą rewolucje. Jest coraz bardziej szczerze. Trudno, żeby zaczęli wyznawać sobie miłość, to trochę krępujące. Ale ich rozmowy, aluzje bardzo mi się podobają.
‘Nie czuję nic do Maksa, bo pojawił się ktoś nowy, kto przejął całą uwagę. I zamiast myśleć o moim chłopaku, myślałam o tym drugim’ – tak, perfect. To już wyznania, to coś o co prosiłam –określenie się. To już widoczny znak, pozwolenie. Teraz Grzesiek musi zrobić coś, bo Laura może się nie odważyć.
Czekam na następny rozdział, jestem ciekawa co z tym Jurkiem, czy Grzesiek się czegoś dowie, no i co z nimi będzie.
U mnie rozdziału nie będzie przez jakiś czasu, skupiam się na przeprowadzce.
Pozdrawiam,
Annie Kannie.
super rozdział ;) Nie rozumiem zachowania Gladyra,czyżby wystraszył sie uczucia które daży do Klaudii a może mama Darii wróciła do nich? Mam nadzieję,że wszystko będzie dobrze . Co do :aury i Grześka jestem ciekawa co będzie dalej te osttanie słowa dają do myślenia, czy porozmawiają szczerze i przestaną uciekać od siebie? Mam nadzieję,że porozmawią szczerze i spórbują być razem. czekam na kolejny.POzdrawiam :*
OdpowiedzUsuńsuper rozdział czekam
OdpowiedzUsuńGrrr.. Gladyr co on kombinuje?! Czyżby powrót mamy Dari? :O
OdpowiedzUsuńA Grzesio i Laura mrrrr <3
Czekam na nowy i zapraszam Cię na moją nową historię. W rolach głównych Ania Grejman i Mateusz Bieniek---> http://musisz-poczekac.blogspot.com/ oraz na nowy u Matt'a ---> https://milosc-to-najwieksza-choroba.blogspot.com/
Jeżeli Gladyr naprawdę nie chce iść z Klaudią na studniówkę, powinien powiedzieć jej to wprost, a nie stosować uniki, jednak jakoś nie mogę uwierzyć, że sprawa balu maturalnego aż tak wpłynęła na jego zachowanie. Klaudia powinna zebrać się na odwagę i z nim porozmawiać, a nie zadręczać się podejrzeniami dotyczącymi ewentualnego rozstania. Jurij nie jest przecież nastolatkiem z burzą hormonów, tylko poważnym, dorosłym facetem, więc z pewnością nie traktuje znajomości z Praczyk w kategoriach przelotnej miłostki i żadne rozstanie nawet nie przyszło mu do głowy. Ale tak sobie teraz myślę, że choćby nie wiem, jak Klaudia była w swoich podejrzeniach "niepoważna", to przecież to jest jej pierwszy poważny związek i nic dziwnego, że wszystko tak silnie przeżywa, a każdy nawet nieznaczny zgrzyt budzi w niej obawy.
OdpowiedzUsuńLaura i Grzesiek niby są blisko, a jednak nadal daleko. Brawa dla Forowicz, że wreszcie pojęła jak to w końcu jest z jej uczuciami do Maksa. Trzymam kciuki, żeby im się udało!
Pozdrawiam :)
Myślę, że Klaudia przesadza, chociaż trochę rozumiem jej obawy. Sądzę jednak, że powinna szczerze porozmawiać z Jurijem. To powinno wyjaśnić wszystko, a jak nie to chociaż pewną część.
OdpowiedzUsuńCo do Laury i Grześka, trudno cokolwiek stwierdzić, bo wciąż niewiele się między nimi dzieje.
Pozdrawiam.
Hmm zachowanie Gladyra to znowu dla mnie zagadka... czasem mam wrażenie, że ja tego człowieka po prostu nigdy nie ogarnę!Najpierw staje coraz odważniejszy, całusy itp, a tu nagle ją wręcz wygania z własnego domu... Coś mi mówi, że chyba ta studniówka stoi pod znakiem zapytania :/ Sądzę, że pewnie Jurij za dużo myślał o swoim związku z dwudziestolatką, o ich różnicy wieku no i przede wszystkim o matce Darii. Pewnie doszedł do jakiś głupich wniosków i stwierdził, ze musi przystopować, albo co gorsza jeszcze co innego! Obym się myliła, ale coś intuicja mi mówi, że mogę mieć rację... Fajnie, że Laura tak jakby szczerze pogadała z Grześkiem, bo jak widać chłopak dalej myślał, że to przez niego związek mulatki się rozpadł. Teraz wreszcie ma dowody, że jest dla niej kimś ważnym, a nie tylko przyjaciele. rany, jak za nich trzymam kciuki! Przynajmniej u nich teraz wszystko idzie w dobrą stronę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;8
Dawno nie pojawił się tutaj wątek mamy Darii, podejrzewam że dziwne zachowanie Gladyra może się z nią wiązać. Gdzieś tam była wspomniana kilka razy, ale poza tym nie wiemy o niej zbyt wiele. Może postanowiła wrócić? Wrócić i namieszać?
OdpowiedzUsuńNic poważniejszego, co tłumaczyłoby nagły dziwny humor Gladyra nie przychodzi mi do głowy.
Chyba że on po prostu taki jest.
A co do Laury i Grześka - nareszcie coś konkretnego! Co prawda bez bezpośrednich wyznań, ale aluzje to już coś.
Całe to opowiadanie to taka trochę sinusoida - raz jest lepiej, raz jest gorzej, ale nigdy nie jest świetnie u obu dziewczyn na raz :D
Obyśmy w końcu doczekały takiego rozdziału, że serio będzie dobrze.
Czekam na kolejny!
Coś czuję, że niebawem między Laurą i Grześkiem wydarzy się jakiś przełom. Ich rozmowy są coraz śmielsze, chociaż nadal nie mówią niczego wprost. Może już w następnym rozdziale? :D
OdpowiedzUsuńAle nie ukrywam, że najbardziej zaintrygował mnie tutaj wątek Gladyra i Klaudii. Nie sądzę, że zachowanie mężczyzny wynika tylko z powodu tej przeklętej studniówki. Myślę, że chodzi o coś więcej, tylko nie wiem o co. Może doszedł do wniosku, że Klaudia jest jednak za młoda? Może ma jakiś problem? Może nadal kocha swoją byłą partnerkę?
W takich chwilach cieszę się, że mam zaległy rozdział;D Lecę do niego;)
Halo, hej! Ja jak zwykle po dłuższej nieobecności, ale jestem i nadrabiam wszystko!
OdpowiedzUsuńNie mam zielonego pojęcia, co mogło ci nie grać w tym rozdziale. I szczerze mówiąc nie wiem, dlaczego Klaudia tak przeżywa ostatnie zachowania Jurija. Ja myślę podobnie jak Laura i dla mnie to on po prostu ma jakieś gorsze dni, a za dziewczyną szaleje, także nie ma się czym martwić. Bo przecież nie przestraszył się tak tej studniówki, prawda? :P
Nie wiem czemu, ale jakoś bardziej się tu skupiłam na Laurze i Grześku. Wdaje mi się, że choć wiele tu nie zostało powiedziane, to dużo wyjaśnione. I podejrzewam, że Laura mówiąc o tym chłopaku miała na myśli Grześka. Bo to fakt, bardziej bolało ją, że zrobiła Maksowi niż to, że to koniec ich związku. Bo prawda jest taka że ją już podświadomie ciągnęło do Grześka. I myślę, że tą swoją dzisiejszą wypowiedzią dała mu o tym wyraźny sygnał :P
Lecę do następnego, zobaczyć, co tam się wydarzy i Jurka i Klaudii :)