piątek, 2 września 2016

Rozdział czterdziesty piąty - Cierpienie

Laura nie miała pojęcia jakim cudem zwykłe, nic nie znaczące chwile w mgnieniu oka zamieniały się w coś zupełnie magicznego. Na pozór głupi żart stawał się intymnym dotykiem, proste powitanie po kilkudniowej rozłące pierwszym, niedającym o sobie zapomnieć pocałunkiem, a rozmowa wynikająca z troski o związek przyjaciółki przemieniała się w zakamuflowane wyznanie uczuć.
Dziewczyna w kółko myślała o wczorajszych wydarzeniach i nie potrafiła przestać się uśmiechać. Choć Grzesiek nie powiedział jej niczego wprost, nie miała wątpliwości, że jego słowa traktowały właśnie o niej. Szatynka nawet nie spodziewała się, że te wyznanie zrobi na niej takie wrażenie i że tak bardzo ją uszczęśliwi. Była tak zadowolona, że nawet nie przeszkadzało jej, że między nią a Boćkiem zapadła cisza, której nijak nie potrafiła przerwać. Po prostu siedzieli obok siebie, rzucając sobie co jakiś czas nieśmiałe spojrzenia i słabe uśmiechy. Cieszyła się obecnością chłopaka, nie czując żadnej presji, by podjąć jakiś temat. Kiedy po jakimś czasie stwierdził, że musi zbierać się na swój trening, kiwnęła jedynie głową. Rozstali się w nietypowej dla siebie ciszy. Mruknęli niewyraźne „pa”, niczym skłóceni przyjaciele. Głębokie spojrzenie prosto w oczy jakie sobie posłali skutecznie niszczyło jednak teorie o sprzeczce.
Cheerleaderka nie potrafiła się doczekać, aby opowiedzieć o tym wszystkim Klaudii. Chciała podzielić się z nią swoją radością, niejako przeżyć rozmowę z brunetem jeszcze raz. Kiedy jednak zobaczyła minę swojej sąsiadki, odsunęła swoje wspomnienia na bok, od razu wiedząc, że zdarzyło się coś złego.
- Co się stało? – zapytała bez ogródek.
- Jurij ze mną zerwał.
Przez pierwsze kilka sekund Forowicz po prostu gapiła się na swoją sąsiadkę, nie rozumiejąc co te słowa w ogóle oznaczają. Kiedy po chwili dotarło do niej ich znaczenie, jej mina z ogłupiałej zmieniła się w zszokowaną.
- Jak to? – wydukała.
Laura miała wrażenie, że się zwyczajnie przesłyszała. Owszem, Praczyk opowiadała jej o swoich obawach, ale dziewczyna na jakieś dziewięćdziesiąt procent była przekonana, że to wszystko jest tylko histerią i wyolbrzymianiem drobnostek. Nie spodziewała się, że siatkarz naprawdę odsuwa od siebie brunetkę. A nawet jeśli tak, to w życiu nie przewidywałaby, że z nią zerwie! Że ostatecznie i definitywnie zakończy ich ledwo raczkujący związek, o który Klaudia tak bardzo walczyła. Tym bardziej, że wydawało się, że on też traktuje to poważnie.
Przez kolejne kilkanaście minut brunetka opowiadała o swojej wczorajszej rozmowie ze sportowcem. Podzieliła się z cheerleaderką historią o Marinie, o jej tragicznej śmierci, o wyrzutach sumienia, które wciąż nie chciały opuścić Gladyra i o jego decyzji, że muszą się rozstać dla jej dobra.
- Nic mnie nie wkurza bardziej niż tekst, że ktoś z tobą zrywa dla twojego szczęścia – warknęła szatynka. – Jakoś nie widzę, żebyś była przez to szczęśliwsza.
- Wiesz, co jest najgorsze? – odezwała się cicho Klaudia, patrząc na przyjaciółkę ze łzami w oczach. – Że tym razem nic nie mogę zrobić. Nie zdołam go przekonać, żeby zmienił zdanie. To już koniec.
Forowicz objęła dziewczynę, pozwalając się jej wypłakać w jej ramię. Darowała sobie obrażanie Jurija i krytykowanie jego decyzji, bo to w żaden sposób nie pomogłoby jej sąsiadce. Zresztą, ona nigdy nie lubiła, gdy wytykano jej pracodawcy błędy. Musiała być dla niej wsparciem, a czas na negatywne opinie o Gladyrze jeszcze się znajdzie. Choć chętnie powiedziałaby co myśli o tak żenującym powodzie rozstania, zdusiła swoje opinie w zarodku.
- Jeśli uważasz, że naprawdę nie ma szans na szczęśliwe zakończenie, powinnaś się zwolnić.
- Ale…
- Mówię poważnie. Wiem, że będziesz teraz okropnie cierpieć i czeka cię ciężki okres, ale spotykanie go codziennie wcale nie pomoże wstać ci na nogi. Musisz się od niego odciąć, a widywanie Jurija pięć albo sześć razy w tygodniu będzie czyniło więcej szkody niż możesz sobie wyobrazić. Nie zrozum mnie źle, nie chcę przekreślać waszego związku. Tak naprawdę sądzę, że powinnaś o niego jeszcze raz zawalczyć, bo to wcale nie jest przeszkoda nie do pokonania. Widzę jednak po tobie, że brak ci jakiejkolwiek motywacji. A skoro nie będziesz próbować przekonać go do zmiany zdania, powinnaś się zwolnić, po prostu.
***
 Im dłużej myślała o rozstaniu Jurija i Klaudii, tym większy miała mętlik w głowie. Zachowanie każdego z nich było dla niej trochę nielogiczne. Dziwiła się przede wszystkim swojej przyjaciółce, która tak długo zabiegała o ten związek, starała się przekonać do siebie siatkarza i w pewnym sensie wywierała na niego presję, aby dał im szansę. Te wszystkie działania nijak nie pasowały do jej obecnej bierności. Laura nie potrafiła zrozumieć dlaczego Praczyk poddała się tak łatwo. Przecież o miłość trzeba walczyć, tak samo jak ona próbowała karkołomnie uratować swój związek z Maksem. To całkiem inna historia, z góry skazana na porażkę, skoro w jej myślach gościł już przede wszystkim Bociek, ale u brunetki sytuacja wygląda całkiem inaczej. Jej i Gladyrowi zależy na sobie nawzajem. Odeszli od siebie przez jakieś absurdalne wyrzuty sumienia. Gdyby była na miejscu dwudziestolatki, porządnie by siatkarzem potrząsnęła i nie pozwoliła na tak lekkomyślne decyzje. Zaskakiwała ją ta bierność sąsiadki, która zachowywała się jakby nic do swojego pracodawcy nie czuła.
Nie potrafiła też pojąć motywów Jurija. Jak mógł powiedzieć Klaudii, że zostawia ją, bo bez niego będzie szczęśliwsza? Współczuła mu utraty żony, ale to było całe wieki temu. Dlaczego nagle zaczął rozdrapywać stare rany? Po co w ogóle wracał do przeszłości? Czy naprawdę tak trudno było mu się skupić na teraźniejszości i na czerpaniu radości z obecności dziewczyny? Im bardziej roztrząsała tą sprawę, tym większą czuła złość. Blondyn postąpił zwyczajnie głupio. Ciekawe czy przez chwilę chociaż pomyślał o skutkach swojej decyzji. W zasadzie sama nie wiedziała co byłoby gorsze… Jeśli to działanie pod wpływem impulsu, Gladyr wykazał się idiotyzmem, jaki mu nie przystoi w tym wieku. Z drugiej strony, jeżeli było to przemyślane działanie, szanse, by przekonać go do porzucenia tego pomysłu drastycznie malały.
Nowe spojrzenie na tą sprawę rzucił też Grzesiek, z którym tradycyjnie spotkała się po swoim treningu. Chłopak powiedział coś, co mocno przebudowało jej opinię na temat związku sportowca z jej przyjaciółką.
- Trochę go rozumiem. W pewnym sensie to, co zrobił Jurek było wręcz romantyczne. Uwierz mi, że dobrze go znam i on od zawsze nie mógł pozbyć się wyrzutów sumienia przez śmierć Mariny. Wiadomo, że to nie jego wina, ale zdaję sobie sprawę, że w jego wersji wygląda to inaczej. W końcu to on miał jechać do apteki. On miał siedzieć w samochodzie, nie Marina. Jurek nigdy tak ostatecznie nie otrząsnął się po tamtej tragedii. Potem pojawiła się Klaudia, która niespodziewanie zaczęła dla niego znaczyć o wiele więcej niż powinna. I gdy wszystko się układało, nagle on popełnia ten sam błąd. Pozwala jej wracać do domu, gdy zapadł już zmrok. Spróbuj sobie wyobrazić ile to dla niego znaczyło. W jego opinii znowu naraził kogoś na niebezpieczeństwo. Jedynym sposobem, żeby historia Mariny się nie powtórzyła, było zerwanie. To okrutne, ale pokazuje, że naprawdę mu na Klaudii zależy. Dlatego rozumiem jego decyzję. Co nie zmienia faktu, że uważam ją za idiotyzm.
- Już myślałam, że go za to pochwalisz!
- Nie. Bez przesady.
- Jak tak o tym mówisz, to ja też zaczynam go rozumieć – westchnęła cheerleaderka.
- To nie jest takie czarno-białe jak się wydaje. Co nie zmienia faktu, że można było to rozwiązać inaczej. Ja nigdy bym nie zrezygnował z kogoś, na kim mi zależy.
Pod wpływem znaczącego spojrzenia Boćka jej żołądek zrobił fikołka. Dzielnie jednak wytrzymała jego wzrok.
- No, takie rozstanie dla czyjegoś dobra to dla mnie największa ironia losu, mam nadzieję, że nie doświadczę czegoś takiego.
- Ze mną na pewno nie – mrugnął do niej.
- Dobrze, będę pamiętać. A zmieniając temat, wczorajsza nasza rozmowa o Maksie mi coś uświadomiła.
- Co takiego? – popatrzył na nią z zainteresowaniem.
- Skoro czujesz się nadal winny mojemu rozstaniu z nim, to wiem jak możesz mi to wynagrodzić.
- Jak?
- Mógłbyś pójść ze mną na studniówkę.
Brunet uśmiechnął się szeroko.
- Nie ma sprawy.
***
 Dla Jurija ostatnie dni nie należały do najłatwiejszych. Najpierw zmagał się z ogromnymi wyrzutami sumienia, że pozwolił Klaudii późno wracać do domu, potem cierpiał, gdy musiał ją od siebie odsunąć. Nie lubił tego, że ją oszukiwał, odwoływał spotkania, zasłaniając się Darią, której rzekomo obiecał wyjście na basen. Dużą trudność sprawiało mu też trzymanie nieświadomej jego dylematów dziewczyny na dystans. Zwłaszcza, że sam najchętniej skryłby się w jej ramionach, zapominając o przeszłości. Nie mógł jednak ciągnąć tego dłużej. Musiał rozstać się z dwudziestolatką, bo tylko w ten sposób zdołał ochronić ją przed tragedią. Kiedy tłumaczył jej powody jego decyzji, z ciężkim sercem obserwował reakcję niedowierzającej Praczyk. Trudno było też patrzeć jak brunetka bez słowa opuszcza jego mieszkanie.
Jeśli jednak myślał, że po rozstaniu będzie mu lżej, grubo się pomylił. Wszystkie poprzednie cierpienia były niczym w porównaniu z widokiem Klaudii w dzień po ich zerwaniu. Opiekunka jego córki wyglądała na załamaną. W jej oczach nieustannie gościł smutek, a na ustach brakowało uśmiechu, którym go witała codziennie przez ostatnie kilkanaście tygodni. Rzecz jasna, spodziewał się mniej więcej takiego zachowania. Nie przewidział jednak, że kompletnie rozbita dziewczyna wywoła w nim smutek. Jej emocje wypisane na twarzy raniły go bardziej niż wszystkie wyrzuty sumienia razem wzięte. Nienawidził sam siebie, że wpędził ją w taki stan. Nie umiał sobie wybaczyć, że dopuścił, by tak przez niego cierpiała. 

Musicie wiedzieć, że nie umiem pisać porozstaniowych rozdziałów, spodziewajcie się jakiejś szmiry w najbliższym czasie :/

11 komentarzy:

  1. W końcu coś ruszyło między Grześkiem i Laurą, szkoda tylko, że popsuło się między Jurijem i Klaudią. Swoją drogą życie dziewczyn jest jak huśtawka - kiedy jedna jest szczęśliwa na górze, druga jest smutna na dole. Szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział jak zawsze ;) Gladyr złamał serce Klaudii ,zachował się egoistycznie ale z drugiej strony go rozumiem, boi się że straci Klaudie tak jak swoją żonę .... Szkoda mi ich... Co do tego ,że co powiedziała Laura z jednej strony sie zgadzam codzienny widok Gladyra może źle wpływać na Klaudie ale z drugiej srony emocjonalnie zwiazana jest z Darią a ona z nią . Nie wiem co powinna zrobić.....Co do Laury i Grześka cieszę się ,że zbliżają się do siebie..... Czekam na kolejny rozdział.Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Też uważam, że Klaudia powinna się zwolnić. Jeśli będzie nadal tam pracować, to każdego dnia na nowo będzie to wszystko przeżywać. Poza tym chcąc nie chcąc nerwowa atmosfera na pewno udzieli się małej Darii. A kto wie, może jak Gladyr na jakiś czas odetnie się od Klaudii to po czasie zrozumie, że to zerwanie było błędem? Może zatęskni?
    Laura tak strasznie dziwi się, że Klaudia nie walczy, a sama co robi? Ani o Maksa nie walczyła, ani o Grześka nie potrafi. Sama jest strasznie niezdecydowana, od dłuższego czasu nie podejmuje żadnych decyzji, a dziwi się Klaudii. Ja tam Klaudię rozumiem. Facet ją rzucił, powiedział definitywne "koniec", więc co ona ma robić? Prosić się go o ten związek? Gladyr nie jest gówniarzem, tylko dorosłym facetem, więc skoro podjął taką decyzję, to powinien być jej pewny. Może i trzeba walczyć o miłość, ale akurat Laura jest najmniej odpowiednią osobą do mówienia o tym i do wypominania lekkomyślności.
    Nie popieram również tego, że Gladyr powinien przestać myśleć o przeszłości. To było dla niego ważne wydarzenie, które wiele zmieniło w jego życiu. Przeszłość zawsze nas czegoś uczy, pokazuje nasze błędy. Nie da się żyć tylko teraźniejszością. A Laura widzi tylko swoją rację, swoje zdanie i nawet nie starała się postawić na jego miejscu. Dopiero po rozmowie z Grześkiem coś tam do niej dotarło. Gr nie mogę się przekonać do Laury xD
    No i mimo wszystko mam nadzieję, że Jurek jednak zmieni zdanie i wróci do Klaudii. Może zobaczę wtedy między nimi ten płomień, którego tak mi brakuje? :D

    Pozdrawiam i czekam na kolejny! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. no pewnie, że lepiej dla Klaudii będzie, jak się zwolni. nie ma sensu, by codziennie widziała się z Jurkiem i udawała, że nic się nie stało.

    OdpowiedzUsuń
  5. Także ten przeczytałam już jakiś czas temu , ale jak to ja zapomniałam skomentować a więc...

    Po pierwsze: Klaudia powinna się zwolnić. Ulży sobie , a przy okazji Jurij będzie mógł zobaczyć , że życie bez niej jest inne... Że całkiem się zmieni.Ciekawa jestem też reakcji małej Darii , gdyby tak z dnia na dzień Klaudia zniknęła.
    Po drugie: Ta gra słów i uczuć między Grześkiem i Laurą jest GENIALNA! I zapytała go o studniówkę- mega!♥
    Po trzecie: Gladyr weź się do cholery za przeproszeniem w garść :")

    Pozdrawiam i zapraszam do Mateusza i Ani--> https://musisz-poczekac.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jurij złamał Klaudii serce, niezależnie od tego jakie pobudki nim kierowały, jednak mimo to trudno dokonać jednoznacznej oceny. Zależy mu na Klaudii, chciałby chronić ją za wszelką cenę, ale jednocześnie nie potrafi odciąć się od przeszłości. Ciągłe wyrzuty sumienia i powracanie myślami do tamtego feralnego dnia sprawiają, że nie potrafi otworzyć się na nowe i tak po prostu być szczęśliwy. Być może nawet uważa, że na owo szczęście nie zasługuje, co przecież nie jest prawdą. Nie mam pojęcia, co jeszcze tutaj wymyślisz, ale mam nadzieję, że między nimi jeszcze nie wszystko stracone.
    Cieszę się, że Laura i Grzesiek są coraz bliżej, chociaż nadal między nimi nie ma w zasadzie nic oprócz drobnych gestów i sugestywnych uśmiechów, nie padły też żadne konkretne deklaracje, ale może to i dobrze? Zaproszenie na studniówkę wydaje się być kolejnym krokiem do przodu, zresztą trudno sobie wyobrazić, by Forowicz poszła z kimś innym.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. W mojej głowie kwitły takie różne, szalone teorie na temat Mariny że "zwyczajny" wypadek mnie zaskoczył. To raz.
    Podoba mi się zmiana jaka zaszła w Laurze, Grzesiek ma na nią dobry wpływ (choć sam ma dziwne pojęcie o romantyczności).
    "Nic mnie nie wkurza bardziej niż tekst, że ktoś z tobą zrywa dla twojego szczęścia" Forowicz dobrze mówić, polać jej za to! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Omatkojedyna.
    Mam takie zaległości także u Ciebie?! :o
    Jutro rano je nadrobię, teraz daję znać że już jestem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No kurczę. Chyba muszę przyznać rację Laurze. Takie teksty o zrywaniu z kimś dla jego dobra to trochę wyolbrzymione powody.
      Klaudia naprawdę ani nie jest bez Jurija szczęśliwsza, ani tym bardziej ich rozstanie nie zmniejszyło jakiegoś tam stopnia prawdopodobieństwa wydarzenia się tragedii (to zdanie jest tak beznadziejne, że mi głupio je publikować, ale nie wiem jak mogłabym inaczej przekazać co myślę).
      Chodzi mi o to, że nawet nie będąc z Gladyrem Klaudii może się coś przytrafić, wiadomo, przypadki chodzą po ludziach. Z tą różnicą, że gdyby Klaudia nadal była z Jurijem, ten w razie takiej sytuacji od razu zrzuciłby winę na siebie.
      Grzesiek w tym rozdziale wykazał się niezwykłą empatią i zrozumieniem, niesamowicie mi tym zaimponował. Jego zdanie na temat Klaudii i Gladyra zabrzmiało bardzo dojrzale i cieszę się, że przekazałaś nam tak różne punkty widzenia w tej sprawie.
      Jak pozwolę sobie zacytować "To nie jest takie czarno-białe jak się wydaje". Idealne podsumowanie!

      Klaudia jest silna. Teraz co prawda trochę przybita (no bo która z nas by nie była), ale wciąż silna.
      Dałaby radę pomóc Jurijowi pogodzić się z przeszłością. Mam nadzieję, że siatkarz jak najszybciej to zrozumie.

      A co do Laury i Grześka - wszystko dzieje się powoli, ale taki stan rzeczy jak najbardziej mi odpowiada. Nie ma jakichś szalonych, wbijających w fotel wyznań, wybuchów namiętności i innych takich bzdur (to brzmi jak z jakiegoś harlequina :D), ale naprawdę mi się ta ich relacja podoba. Może dlatego, że nie pasuje mi to do tej dawnej Laury, której tak nie lubiłam.
      "powoli, ale systematycznie", jak to napisał Witkacy mój. I tak trzymać, taki rozwój sytuacji świadczy o tym, że oboje nie chcą pochopnie popełnić jakiegoś błędu.

      Usuń
  9. Jestem!
    No i bardzo dobrze, że Gladyr ma wyrzuty sumienia, jak widzi taką biedną Klaudię! niech wie, że sam do takiego jej stanu doprowadził! On ją rani nie będąc z nią, tylko ją odrzucając. I powinien spróbować z nią pogadać, tak na spokojnie. Powstrzymać myśli o swojej zmarłej żonie. Ja rozumiem, może sama uważam, że kiedy mógł ją odprowadzić, to ten jej samotny powrót do domu był trochę głupotą, ale takie incydenty się zdarzają! Tym bardziej, gdzie on być może był zmęczony po treningu i najzwyczajniej w świecie nie pomyślał! Oni chyba w rzeczywistości oboje teraz są w rozsypce i to rozstanie nikomu na zdrowie nie wyjdzie. Choć ja nadal wierzę, że Klaudia nie rzuci pracy bo to chyba byłby koniec z kropką :/
    Ale, się też trochę czegoś pozytywnego zadziało! Ja myślę, że teraz to zarówno Laura jak i Grzesiek już wiedzą, że nie są sobie obojętni i teraz to już kwestia takiej ich wspólnej gry i takich podchodów. Bo żadne nie chce wykonać tego pierwszego kroku. Ale prędzej czy później coś się wydarzy i mam nadzieje, że coś takiego mocniejszego to będzie właśnie na studniówce bo to by było takie romantyczne xD Lecę do następnego :D

    OdpowiedzUsuń